tag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post2586347926433048528..comments2024-01-23T18:44:32.609+01:00Comments on Kuchenne bajki i nie tylko: Weganka w szpitalu :(Kasiahttp://www.blogger.com/profile/02293453775852512888noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-32413186280478555202014-04-12T14:09:24.051+02:002014-04-12T14:09:24.051+02:00Rety, a na proste surówki, kasze albo zupy warzywn...Rety, a na proste surówki, kasze albo zupy warzywne to ich nie stać :/ ?! A pierogi albo kopytka albo naleśniki albo placki to drogi luksus?! To skandal a nie "opieka nad chorym" :(<br /><br />To miałam w takim razie szczęście w nieszczęściu, bo mąż był oddalony o jedyne 8000 kilometrów i mimo wypadku nie mógł przyjechać, co go tak zrozpaczyło że ma teraz prawie tylko siwe włosy na głowie :/ Odwiedzali mnie jedynie parę razy koledzy z pracy, a przez pierwsze pięć dni w ogóle nic do jedzenia tylko dosłownie jakieś odpadki z innych tac "bo nie wiem co mam pani podać" :/ Dopiero jak staruszka która leżała w sali obok mnie się zezłościła i zrobiła im awanturę, bo już dosłownie płakałam z głodu, to dostałam wreszcie to "specjalne żywienie" - co później nieźle nas kosztowało, bo trzeba było dopłacić :/ Teoretycznie jest specjany jadłospis, ale jak wszędzie indziej pielęgniarki i pielęgniarze są zaharowani i nie lubią "dziwnych wymagań", no i pobyt w szpitalu kosztuje za każdy dzień i za dodatkowe życzenia. No a poza tym myślę że to była po prostu dyskryminacja, bo ja nie tylko z Polski pochodzę, co doskonale widać po typowo polskim nazwisku, ale i "śmiem" nie jeść mięsa :/ Ech..Kasiahttps://www.blogger.com/profile/02293453775852512888noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-13826749277663563082014-04-11T21:11:18.237+02:002014-04-11T21:11:18.237+02:00OMG ja na oddziale położniczym o takim jedzeniu mo...OMG ja na oddziale położniczym o takim jedzeniu mogłam tylko pomarzyć! na śniadanie 2 kromeczki z kawałkiem margaryny której starczało na niepełną jedną kromkę (baardzo cienko smarowaną) + jednorazowe opakowanie dżemiku lub miodu i kubek herbaty (nie wegetarianki miały zamiast dżemu czy miodu bardzo smutno wyglądający pasztet i złe były na siebie że nie powiedziały że są wege to by dostały coś co smaczniej wygląda). Na obiad na małym talerzyku dostałam 3 łyżki kaszki manny z cynamonem. Jak tak patrzyłyśmy na te ochłapy od których chciało się płakać i odechciewało się jeść to padały teksty "proszę jeść bo mleka nie będzie" (śmiech na sali bo z tego mleka nie byłoby na pewno). Więc nie masz co marudzić :P gdyby nie mężowie i ich codzienne dostawy porządnych posiłków pewnie wszystkie byśmy z głodu padły :P ps. szpital ponoć jeden z lepszych w regionie, z listy akcji "rodzić po ludzku" :]Anikohttp://potomek-kontra-obiad.folog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-66532025856904384132014-01-23T19:41:17.883+01:002014-01-23T19:41:17.883+01:00O to rzeczywiście nieciekawie jeśli chodzi o finan...O to rzeczywiście nieciekawie jeśli chodzi o finanse,<br />Wiadomo w Polsce jak się jest ubezpieczonym praktycznie wszystko jest za darmo,<br />Zawsze gdzieś są jakieś minusy :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-11311751354462045432014-01-21T23:26:15.554+01:002014-01-21T23:26:15.554+01:00Unikam szpitali jak tylko mogę, właśnie z powodu ...Unikam szpitali jak tylko mogę, właśnie z powodu piekielnych cen każdego zabiegu, ale tym razem nie miałam najmniejszego wyboru, zawieźli mnie karetką z miejsca wypadku i od razu zatrzymali... Nie miałam nic oprócz ubrań z pracy, i torebki z dokumentami i portmonetką. Przez cały czas pobytu bardziej bałam się ile to będzie kosztować, niż bólu i operacji :/ l rzeczywiście, ubezpieczenie zapłaciło tylko za część podstawowych zabiegów, ale za te wegańskie dania i samo lerzenie w łóżku, protezy i lekarstwa, strzykawki i transport do szpitala trzeba było płacić samemu... Czyli jedzenie smaczne, ale cena jak w najdroższej restauracji luksusowej :/Kasiahttps://www.blogger.com/profile/02293453775852512888noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-37876620583573732412014-01-21T22:58:57.606+01:002014-01-21T22:58:57.606+01:00O rety :( To rozumiem dlaczego wszyscy tak chwalą ...O rety :( To rozumiem dlaczego wszyscy tak chwalą te Niemieckie szpitale, słyszałam nawet o chorych turystach z drugiego końca świata, którzy tylko przyjeżdżają na leczenie... Ale jest drogo, ledwo co daliśmy radę finansowo :/Kasiahttps://www.blogger.com/profile/02293453775852512888noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-38147239807429455012014-01-21T19:51:23.836+01:002014-01-21T19:51:23.836+01:00W zasadzie to tylko mogę Ci pozazdrościć menu w sz...W zasadzie to tylko mogę Ci pozazdrościć menu w szpitalu,<br />Wprawdzie weganką nie jestem a wegetarianką, ale podczas mojego pobytu obiad to ziemniaki + odrobina surówki, czyli to co inni pomniejszone o porcję mięsa.... O śniadaniu i kolacji nie wspomnę.Więc przyznaje szczerze zazdroszczę. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-92061718129180849062013-11-15T12:36:10.554+01:002013-11-15T12:36:10.554+01:00Dziękuję za wizytę :) Już powoli zdrowieję, tylko ...Dziękuję za wizytę :) Już powoli zdrowieję, tylko wszystko trudniejsze :/ Muszę na nowo uczyć się chodzić, ale miałam wielkie szczęście, nadal żyję i mogę się wyleczyć :)Kasiahttps://www.blogger.com/profile/02293453775852512888noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-88523678051903220712013-11-14T18:28:47.823+01:002013-11-14T18:28:47.823+01:00Oj! Zdrowiej i wracaj do formy! Współczuję wypadku...Oj! Zdrowiej i wracaj do formy! Współczuję wypadku. <br />Natomiast (off-topic, jakby) dziwię się, że dieta wegańska nie jest zwyczajnym standardem ;-) Takie pyszności :-)Zielony Brzuszekhttps://www.blogger.com/profile/13997420757545468413noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-81241997631984590992013-11-13T13:07:12.480+01:002013-11-13T13:07:12.480+01:00Sniadania i kolacje były identyczne dla wszystkich...Sniadania i kolacje były identyczne dla wszystkich - tyle tylko że w wegańskiej wersji zamiast sera lub wędliny były wegańskie pasztety typu "Tartex" (-->>szuk.w Google), zamiast masła dietetyczna margaryna w paczuszkach, i zamiast miodu więcej rodzajow dżemu, reszta jak na zdjęciu - czyli herbata lub kawa, owoce, chleb lub bułki :) (zdjęcie nie jest moje, tylko z Wikipedii, ale z tego samego szpitala - nie miałam aparatu ze sobą, a komórka nie przeżyla wypadku :P)<br /><br />Obiady były urozmaicone, wegańskie zupy warzywne z ziemniakami lub ryżem lub makaronem, makaron z sosem warzywnym lub pomidorowym (bardzo mi smakowały te sosy :D), ryż lub ziemniaki ze smażonymi warzywami z dobrym sosem, ryż z warzywami w sosie curry, raz nawet podali smażone tofu-kotlety z ziemniakami i białym sosem (100% wegańskim :D), do tego zawsze sałatki, owoce (jabłko, nektarynki, kiwi, śliwki etc), krakersy ryżowe i/lub desery wegańskie (budynie firmy Alpro, najlepiej smakował mi karmelowy :D)<br /><br />Czyli wypadek = horror (i nic tu nie będę opisywać), ale przynajmniej coś smacznego do jedzenia :o) Szpital niemiecki, nie wiem jak sytuacja w innych krajach, ale słyszałam że w Polsce nawet nie-weganie mają problemy z głodem w szpitalu :( Absurdalne, w końcu to jeden z najważniejszych punktów w leczeniu :(Kasiahttps://www.blogger.com/profile/02293453775852512888noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1062522501627535590.post-51945888431479556012013-11-12T20:48:06.125+01:002013-11-12T20:48:06.125+01:00a wegańskie co dostałaś?a wegańskie co dostałaś?Anonymousnoreply@blogger.com