Przepraszam za te długie przerwy, plajty lubią chodzić grupami, nie tylko zdrowie, ale też modem i komputer się popsuły. Ale wiosna nie tylko zdrowie poprawia, jak widać również szczęście przynosi :) Nie mogę wręcz uwierzyć że tu siedzę, i nareszcie mogę dokończyć ten wpis. W tym roku Mikołaj był przynajmniej na tyle szczodry, że dostałam pod choinkę Muminkową książeczkę kucharską (niestety nadal jest angielska, a wersji polskiej nie ma). Najlepiej na skróty, zrobiłam zdjęcia pięknie Muminkowego spisu treści, to od razu zobaczycie co to za przepisy (klik na zdjęcie powiększa je do czytania):
Nie tylko przepisy, ale i ilustracje są piękne, i książeczkę spokojnie polecam dla każdego wielbiciela Muminków. Oczywiście jest skierowana przede wszystkim dla dzieci, i rodzin z dziećmi, ale według mnie nadaje się dla wszystkich początkujących w kuchni, oraz ogólnie dla osób lubiących prostą, a genialną kuchnię. A czy ucieszy wegetarian i wegan? Owszem i to jak najbardziej, dwie trzecie (!) przepisów jest wegańskich lub wegetariańskich, przy czym wegańskie lub prawie-wegańskie przeważają :) A reszta to zwykle przepisy z rybami, jedynie około pół tuzina zawiera mięso. Czyli i dla osób dbających o zdrowie książeczka jest do polecenia :D
Pomyślałam że muszę podać jeden lub dwa z tak wielu wege przepisów. Aby nie pisać tutaj kilometrami, na razie jeden, następne w dalszych wpisach :)
Sałatka ziemniaczana z doliny Muminków
- 1kg ugotowanych ziemniaków
- 1 cebula
- 1 ogórek konserwowy/korniszon
- 3 łyżki stołowe kaparów
- 3 łyżki stołowe posiekanego koperku
- 3 łyżki stołowe posiekanej pietruszki
- 3 łyżki stołowe oleju
- sok z połowy cytryny
- musztarda*
- pieprz
- sól morska
Ugotowane i ostygnięte ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy w drobną kostkę. Obieramy i siekamy cebulę. Siekamy ogórek konserwowy. Układamy wszystkie posiekane warzywa i zioła warstwami w salaterce: warstwa ziemniaków, posypujemy ziołami, korniszonem, kaparami i cebulką, następna warstwa ziemniaków, itd.
Przygotowujemy sos vinaigrette, mieszając dokładnie olej (użyłam mieszanki lnianego z oliwą) z sokiem cytrynowym, najlepiej widelcem w kubku lub trzepaczką w wysokim naczyniu, dodajemy sól, pieprz i musztardę do smaku. Przy czym chwiałabym dodać że musztarda ma również cechę stabilizowania emulsji sosu, czyli dodając więcej sos będzie gęstszy i lepiej się trzyma. Polewamy sałatkę sosem, i odstawiamy na jakiś czas do lodówki lub chłodnego miejsca.
Bardzo mi ta sałatka zasmakowała, jest cudownie aromatyczna, a jednocześnie bardzo dobra dla zdrowia z tak wieloma ziołami. Nie miałam ogórków konserwowych, wiec zamiast tego użyłam małej zielonej papryki, i mrożonej zieleniny zamiast świeżej (dostać świeży koperek w moich okolicach to jak wygrana w loterii). Mimo tego mi smakowało, ale radzę trzymać się przepisu, nie każdy lubi zielona paprykę :) Jedyne ale, to że następnym razem zrobię więcej sosu, pewnie moja wersja była zbyt gęsta :o)
Dodaję przepis do akcji "Wegańska Wielkanoc", bo sałaki ziemniaczane i inne wytrawne dania są dla mnie Wielkanocnym standardem :)
[wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa, pod licencja creative commons, zdjęcie banerka jest z flickr creative commons]
Witaj Kasiu!
OdpowiedzUsuńWesoło i mufinkowo u Ciebie, a za moment przygotuję sałatkę według Twojego przepisu, będzie na później.
zamarzyłam o takiej książeczce!
OdpowiedzUsuńOj, wcale nie myślałam że ktoś w ogóle nowy wpis zauważy po wiecznej przerwie :o) Dziękuję za wizytę, i mam nadzieję że sałatka zasmakuje. Mnie zachwyciła, a tak skromnie przepis wyglądał w książeczce. Ale jak to mówią - raz zrobić samemu jest więcej warte, niż 1000 razy przeczytać :)
OdpowiedzUsuń@asieja: To radzę zacząć polowanie :) Nawet Mikołaj nieźle się nalatał nim ją dostał..
Dziękuję za ostrzeżenie pod postem!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę :) Prawdopodobnie osoba drukująca informacje też o tym nie wiedziała. Ale nawet jeśli to "żart", to jeśli chodzi o dzieci wolę być "bez humoru" :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że zdrowie w porządku, ale jeśli to znowu zepsuty komputer to radzę kupić nowy, zamiast ciągle reperować :) Rozumiem oszczędność, ale czasem wyjdzie taniej nowy
OdpowiedzUsuńJestem, jestem :D Ale skoro z zawodu umiem naprawiać komputery, to żal wyrzucać, nawet jak pokasłuje ten mój staruszek :o)
OdpowiedzUsuńKurczę, naprawdę fajnie wygląda ta książeczka!
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :D Człowiek czuje się jak gość u mamy Muminka, od dziecka marzyłam aby ją móc odwiedzić :o)
OdpowiedzUsuńooooooo jaka wspaniala ksiazka!!!!!!!!!! bardzo dziekuje za info! :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :) Mi się też bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam dziś na imprezę - przepyszna! ;)
OdpowiedzUsuń