Pokazywanie postów oznaczonych etykietą humor. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą humor. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 lutego 2015

Zmartwychwstanie


Zmarli żyją dłużej :-) Właśnie stwierdziłam z przerażeniem, że nie pisałam w blogu od prawie roku. Życie niestety nie pyta, czy ma pozostawić czas albo zdrowie na wszystko co dla nas jest ważne. Człowiek goni od obowiązku do obowiązku, od troski do troski, i zapomina kim jest naprawdę...

Ale skoro zbliża się Wielkanoc czas na zmartwychwstanie bloga. Im gorsze czasy na świecie, tym ważniejsze jest być człowiekiem :-)

Piszę z komórki, nowego komputera nadal nie posiadam, więc mam nadzieję że coś tu z tego wyjdzie :-)

Wpis za pomocą Blogaway

poniedziałek, 8 października 2012

Coś na uśmiech :)



Mam nowe wpisy (co najmniej 4), jestem znowu na nogach, ale nadal jeszcze nie koniec grypy i wszystko potrwa. Albo zaglądajcie na mój Twitter: twitter.com/KasiaBajka. Na razie coś weselszego i milszego do popatrzenia :)

piątek, 23 września 2011

Wiem, wiem, dziś zaczyna się jesień...


Ale na rozchmurzenie nie mogłam się oprzeć pięknemu zdjęciu kwiatów jabłoni. A jeśli już mowa o jabłkach, to sezon na najsmaczniejsze właśnie w pełni. Najszybszy i najzdrowszy sposób na nie (oprócz surówek) to..

Mus jabłkowy na dobry humor :)
  • smaczne jabłka
  • miód, syrop z agawy lub brązowy cukier
  • cytryna lub sok cytrynowy (ilość według gustu)
  • kawałek cynamonu, imbiru (opcjonalnie)
  • parę chlustów wody (im więcej wody tym bardziej musowo, im mniej tym bardziej całość przypomina dżem)
Do właśnie tego przepisu używa się tych pięknych długich drewnianych łyżek :) Najszybciej to po prostu jabłka umyć i poćwiartować (bez pestek/ogryzków, ale razem ze skórką), posłodzić, przyprawić do smaku, zagotować z sokiem z cytryny, lub ćwiartkami cytryny jeśli lubi się taki lekko gorzki smak, do miękkości. Wyjąć cytryny (uwaga na gorzkie pestki), cynamon, imbir, i przetrzeć przez maszynkę do przecierania, lub zmiksować w malakserze/mikserze. Podawać na ciepło, zimno, lub wekować na potem.

Jak się nie posiada maszynek ani mikserów, lub woli bardziej kremowy mus, to jabłka najpierw obieramy, a potem ścieramy na tarce, następnie dodajemy wszystkie przyprawy, cukier, cytrynę do smaku (przyprawy i cytryny w kawałkach można dodać w woreczku do ziół/herbaty - potem łatwiej wyjąć), i podgrzewamy wystarczająco, aby się mus później trzymał w lodówce lub w słoiczkach. Chociaż zwykle się nie trzyma, bo pychotka, i świeży na ciepło doskonale poprawia humor, i rozgrzewa w chłodne jesienne dnie :)


Również zwany sosem jabłkowym lub przecierem jabłkowym. Mus słodzony syropem z agawy ma szczególnie piękny kolor, i jest zaskakująco pyszny :) Cynamon jest klasycznym dodatkiem, imbir nie każdy lubi.

Ps. Dodaję w ostatniej chwili, bo w sam raz jeszcze pasuje, do akcji "Sezon na jabłka 2" z blogu "Waniliowa Chmurka" :)
[zdjęcie kwiatów jest z wikimedii, zdjęcie musu jabłkowego z flickr creative commons]

piątek, 11 lutego 2011

Przepraszam za ten pół-bezsensowny wrzut, ale byłam już tak zmęczona i czułam się tak zwariowana, że po przeczytaniu tego dowcipu śmiałam się do rozpuku, i w ogóle przestać nie mogłam. Mam zatem nadzieję że to też kiedyś komuś innemu pomoże w podobnie idiotycznym stanie ciała i ducha. Choć prawdopodobnie ten rodzaj "żartów" jest śmieszny tylko dla tak pukniętych fanów komiksów Japońskich jak ja. Tiak tiak...
(negi cola=cola zrobiona z porów, produkt który o dziwo jeszcze nie istnieje nawet na Japońskim rynku)

niedziela, 5 grudnia 2010

Niespodzianka na Mikołajki ;)




Zaczyna się zwyczajnie, ale potem.. aż się rozpłakałam ze wzruszenia

piątek, 3 grudnia 2010

Coś przeciw melancholii :)


Jeśli absurdalność życia was nie dziwi i nie rozśmiesza, a za to smuci i dręczy, zawsze warto rzucić okiem na zwierzątka. Które nam pokazują że wszystko jest naprawdę jak ta przysłowiowa "talia kart" u Alicji w Krainie Czarów :)
[aby usunąć reklamy trzeba kliknąć na "x" z prawej strony]

niedziela, 21 listopada 2010

Dla wszystkich którzy się boją zmian, przeprowadzek i brudnego życia...


..jest piosenka grupy Zebda "Tomber la Chemise" (czyli dosłownie "rzucam koszulę", ze zmęczenia...). Za każdym razem gdy znowu świat usiłuje mną gardzić, bo jestem "nie taka jak trzeba", "nie taka skąd trzeba", "nie taka kiedy trzeba" albo po prostu wydaję się jakimś "nadludziom" zbyt brudna i spocona, to ta piosenka mnie natychmiast rozchmurza :) Każdy rodzi się w kałuży krwi i "brudu", i grzebią go znowu w "brudzie". A między jednym "brudem" i drugim "brudem" bardzo dużo jest innych "brudów" :o) Kto się boi "pobrudzić" boi się życia...

(jeśli z jakichkolwiek powodów nie widzicie filmu, na mojej stronie YouTube jest wersja koncertowa, właściwie nawet lepsza :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...