piątek, 24 lutego 2012

Nie poddaję się :)



Jestem (strasznie powoli, i piekielnie zmęczona) znowu tutaj. Dziękuję za wszystkie dobre życzenia, maile i pozdrowienia, bardzo mnie to podtrzymuje na duchu. Rozchorowałam się wcale nie tak nagle, rzeczy pogarszały się od wielu tygodni, ciągły brak męża, stres, katastrofy, źli ludzie, problemy w pracy, wiem, wiem, mam tu o tym nie pisać. Ale tak jest, że osłabionemu tym wszystkim i ciągłą ciężką chorobą człowiekowi samo zdrowe żywienie nie starczy aby się trzymać na nogach. Dlatego bardzo mi pomaga jeśli parę osób tu zagląda, i coś ciekawego tu znajdzie. Dobrze jest mieć wyższe cele w życiu, które nie mają nic wspólnego z codziennymi problemami :)

Ps. Jak napisałam mężowi że czuję się jak piłka z której wyleciało powietrze, to dostałam taką odpowiedź. Jak się nadal ma serce i duszę w sobie, to zawsze jest jakaś przyszłość
Ps2. W następnym wpisie będą znowu ciekawe przepisy :)
[zdjęcie drawieńskiego parku narodowego jest z wikipedii]
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...