wtorek, 31 maja 2011

Polska herbata po japońsku na piknik


Bardzo lubię herbatki Japońskiej firmy Oishi (co dosłownie znaczy "ale pyszne!"). Polecam wypróbować jeśli przypadkiem znajdziecie w sklepie Azjatyckim w waszych okolicach :) Niestety mają wyraźną wadę, pochodzą z jednego z najdroższych krajów świata, i cena importowa jest odpowiednio wysoka :/ Dlatego też przestudiowałam dokładnie skład, i przerobiłam to na domową wersję, i dostępne w Polsce składniki :)

Herbata Oishi oryginalna
Składniki:
  • 1 litr wody
  • zielona herbata Jaśminowa
  • 3 płaskie łyżki stołowe syropu z agawy (albo więcej do smaku)
  • odrobinę soku z cytryny (bez pestek ani miąższu)

Herbata Oishi Black Tea
Składniki (na 1 litr):
  • 2,5 szklanki naparzonej czarnej herbaty (np. Darjeeling)
  • 1,5 szklanki naparzonej zielonej herbaty
  • 2 płaskie łyżki stołowe brązowego cukru
  • 1 płaska łyżka stołowa syropu z agawy (albo więcej do smaku)
  • odrobinę soku z cytryny (bez pestek ani miąższu)

W obu wypadkach parzymy herbatę (może być w torebeczkach, albo bardziej wykwintne wersje). W wersji "black tea" naparzoną czarną herbatę mieszamy z gotową zieloną. Słodzimy, i dodajemy odrobinę soku cytrynowego. Prawdopodobnie wolicie więcej cytryny w środku. Japończycy za to nie przepadają za kwaśnymi smakami, zapewne dlatego obie herbaty zawierają jedynie tylko cytrynową nutę, i nie są naprawdę kwaśne.

Dodaję ten mini przepis (jak zwykle w ostatniej chwili) do akcji "Czas na Piknik" z blogu "W Kuchni Usagi", która właśnie dziś się kończy. Pomyślałam że pasuje, bo "usagi" to po Japońsku znaczy królik, a ja bardzo króliki lubię :o)
[zdjęcie jest mojego autorstwa]

piątek, 27 maja 2011

♥ Magia przyrody ♥


Najlepszy przepis na świecie to przepis na nową energię. Nic tak nie czyści z nowoczesnych toksyn, i trucizn fizycznych i psychicznych, jak zwyczajny szum morza (tutaj Bałtyk w pobliżu półwyspu Helskiego). Albo spacer po Polskich lasach, albo padający deszcz, albo podglądanie wielorybów na środku oceanu...

(najbardziej polecam klik na znak 4 strzałki, czyli "pełny ekran")

wtorek, 24 maja 2011

Ciekawy film o weganizmie w TVN




Nie lubię tłumaczyć dlaczego wege, i dlaczego to "niby" pomaga mi walczyć z chorobą. Ale myślę że ten krótki film dość dobrze wiele rzeczy pokazuje, szczególnie o związku lepszego zdrowia z jedzeniem roślinnym.

Parę cytatów z filmu:
"(...) Przebadaliśmy około 150 dzieci z tego około 70 na diecie wegańskiej, wegetariańskiej. Więcej odchyleń od diety żywieniowej zdarzało się w diecie tradycyjnej. To były nadmiary tłuszczy, cholesterolu i duże niedobory błonnika, witaminy E i magnezu -- mówi Małgorzata Desmond, specjalistka żywienia dzieci. (...)"

"(...) Pokutuje taki pogląd, że dieta wegańska w odniesieniu do dzieci jest szkodliwa, że jedzenie mięsa jest konieczne dla prawidłowego zdrowia. To jest nieprawda. Najgorsze jest to, że tzw. autorytety nie znają się na tym i głoszą dyrdymały - jedz mięso będziesz zdrowy - uważa prof. Janusz Książyk, Klinika Pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka. Badania epidemiologiczne na dziesiątkach tysięcy wegetarian czy osób spożywających bardzo małe ilości mięsa wykazują, że osoby takie znacznie rzadziej cierpią na choroby serca, cukrzycę, niektóre nowotwory i otyłość. A ostatnio udowodniono to, że wegetarianie żyją dłużej. (...)"

PS. Ponieważ filmy w internecie często szybko znikają, albo zostają przemieszczane, albo skasowane, można cały ten film również obejrzeć na stronie programu TVN, na stronie organizacji Empatia, lub też znaleźć przy pomocy wyszukiwarki Google :)

wtorek, 17 maja 2011

Moomins Cookbook - Muminki gotują :D


Zupełnie przez przypadek znalazłam tę książeczkę podczas czytania blogów (jak widać opłaca się śledzić jak najwięcej). Ta pierwsza tego rodzaju Muminkowa książka kucharska zwiera ponoć wszystkie przepisy znane z książeczek o Muminkach, i inne fińskie przepisy według Włóczykija, Tuutiki i spółki, wszystko z pięknymi, na pół melancholijnymi ilustracjami samej Tove Jansson (które o wiele bardziej lubię od tych Teletubisiowych animowanych wersji) Niestety po Polsku nigdzie nie znalazłam, wiec patrzę groźnie marszcząc czoło w kierunku Polskich wydawnictw. Jak to możliwe że takie cudo jeszcze nie zostało wydane po Polsku?! Skoro Muminki u nas tak są popularne jak chyba tylko w Finlandii, skąd pochodzą??

Książeczka w Finlandii i Szwecji została wydana już w roku 1993, poza tym dawno już jest sprzedawana we Francji. Wydanie angielskie jest na rynku od około roku. Więcej o książeczce można przeczytać (po angielsku) w tym blogu, i w artykule gazety Guardian z Wielkiej Brytanii. Po angielsku można kupić i czytać (księgarnia Empik co najmniej dwa razy miała książeczkę w sortymencie), ale gdzie Polska wersja, gdzie, gdzie, gdzie? D:

sobota, 14 maja 2011


 Dla rozchmurzenia męża, bo Vincent van Gogh to jego ulubiony malarz :)
 [obraz jest z Wikimedii]

♫ Wegańska kuchnia - błyskawicznie ♪


Czyli, w jednym wpisie, co podać członkom rodziny, gościom, znajomym, kolegom z pracy lub klientom (jeśli prowadzicie np. kawiarenkę, klub, bar, restaurację, knajpkę itd itp), którzy odżywiają się w sposób 100% roślinny. Szybki wpis dla internetowej generacji, która nie zatrzymuje się nigdzie dłużej niż chwilkę :o)

Piszę to dlatego, bo czasem jestem bardzo zmęczona nadmiarem dosłownej ignorancji nawet u osób które ogólnie znam jako inteligentne, dowcipne, wykształcone i kreatywne w kuchni. A jednak skonfrontowane ze słowami "weganizm" lub "dania 100% roślinne" zmieniają się nagle w zacofanych "przedszkolaków", albo dosłownie spotyka się chamstwo i agresywność :/ Jedną ze smutnych objaw takich dziwnych zmian jest albo mocno zdenerwowane pytanie "to co ty właściwie jesz?", lub, jeśli osoba wreszcie, ciężko wzdychając, porozmyśla przez około 3 sekundy, dostaje się dosłownie jakieś nieprzyprawione, rozgotowane, lub dosłownie surowe i bez sosu, często też pół zwiędłe, odpadki/resztki z kuchni. I to jest to co dane osoby twierdzą jest jedynym wegańskim jedzeniem jakie istnieje/jest możliwe w niewegańskiej kuchni :/


A tak naprawdę jest bardzo prosto (i w dodatku tanio) :

1. Pierwsza zasada jest najprostsza - jeśli podajecie coś co sami byście nawet kijem nie ruszyli (czyli wszystko co jest pół zwiędłe, pół zgniłe, nieprzyprawione, przypalone, zupełnie rozgotowane, zeschnięte, czy ogólnie jakieś widoczne odpadki kuchenne), jest to po prostu dosłownym wyrazem chamstwa, ignorancji i dyskryminacji.

2. Wszyscy jedzą wegańskie lub prawie wegańskie dania, i to bez przerwy. Wystarczy przestać myśleć że ktoś kogoś mentalnie "atakuje", i podejść do sprawy logicznie i po ludzku (wszystkie te propozycje zawierają składniki tanie i używane w dowolnej kuchni - tutaj jedynie dania możliwe dla początkujących, czyli mała część wszystkich przepisów wegańskich, 90% więcej znajdziecie w blogach na całym świecie): dojrzałe owoce każdy chętnie zje ☻ owocowe sałatki i koktajle z cukrem i cytryną ☻ ze świeżych warzyw wystarczy zrobić sałatkę z sosem vinaigrette (czyli ocet, olej, musztarda i przyprawy) ☻ jakiekolwiek grzyby, szczególnie marynowane lub smażone z cebulką, dobrze pasują np. na chlebek ☻ ogólnie warzywa można podsmażyc albo grillowac i podawać ze świeżym chlebkiem ☻ różne makarony (tradycyjny makaron i pasta włoska nie zawiera jajek) można podać z sosem pomidorowym, pieczarkowym, brokułowym, warzywnym ☻ prawie wszystkie normalne chleby, bułki, rogaliki są automatycznie wegańskie, do tego zawsze można dać dżem i coś do picia, nikt nie lubi suchej bułki (chyba logiczne) ☻ najróżniejsze kasze ze smażonymi lub grillowanymi warzywami, lub też na słodko z owocami w syropieszybki w oliwie smażony ryż z czosnkiem, cebulką, ziołami i warzywami kluski śląskie ☻ prawie wszystkie napoje, herbaty, koktajle, soczkiespresso lub czarna kawa z brązowym cukrem i cynamonemziemniaki na różne sposoby, np. na całym świecie znane frytki, lub smażone w oliwie z cebulką i pieczarkami, czerwoną papryką, warzywami ☻ łatwe zupy na podstawie bulionu warzywnego, przede wszystkim ziemniaczana, kapuśniak, barszcz, botwinka, grochówka, fasolowa, zupy owocowe, i zupy na podstawie zmiksowanych warzyw (zagęszcza się zmiksowanymi ziemniakami lub zasmażką), zupy podaje się z normalnymi grzankami (posiekany w kostkę i usmażony chleb) smażonymi na oliwie, można tez posypac prażonymi orzechamiwszelkiego rodzaju bakalie (czyli orzechy i suszone lub kandyzowane owoce) ☻ kompoty, kisiele i owoce w syropiesosy można doskonale ugotować ze zmiksowanych owoców lub warzyw z przyprawami, ciemny sos na postawie grzybów, cebuli, czosnku, mąki i oliwy (robimy zasmażkę i dodajemy podsmażone grzyby itd), gotowe roślinne sosy to np. zwyczajny keczup w rożnych wersjach, musztardy, sosy chili, sosy sojowe, różne sosy azjatyckiewiększość jakichkolwiek przetworów jest zwykle roślinna - ogórki kiszone i konserwowe, kapusta kiszona, marynowane grzyby, oliwki marynowane, suszone pomidory/czosnek/karczochy w oliwie, inne przetwory warzywne i owocowe, przecierane owoce, dżemy i marmoladykotleciki ze smażonych warzyw, ziemniaków i płatków owsianych (jeśli się nie trzymają, mieszamy 1 łyżkę wody+1 łyżkę mąki+1 łyżkę oliwy i dodajemy do masy, bułka tarta też pomaga) ☻ podstawowe przyprawy to np. sól morska, brązowy cukier, pieprz, ocet winny, czosnek, zioła, cynamon, wanilia itd itd, podstawowe tłuszcze to oliwa, olej lniany, olej rzepakowy, tłuszcz kokosowy (paskudnych tanich margaryn należy raczej unikać) ☻ lody owocowe z soków owocowych, musów owocowych i cukru (po prostu zmiksować, wlać w foremkę i zamrozić, tanie foremki na patyczkowe lody sprzedaje np. IKEA), można też zamrażac dojrzałe pocięte owoce, jak banany i mango, potem jako deser w miseczkę, albo miksować po wyjęciu z lodówki, i podać jak lody w pucharku, z prostym sosem czekoladowym ☻ szlachetna czekolada, landrynki, dropsy, lizaki, marcepan, chałwa, perełki cukrowesłone paluszki, precelki, chipsypierogi, krokiety lub paszteciki (bez jajka, wychodzą świetnie, tak samo jak pasta włoska, trza tylko wody, mąki i szczyptę soli) z pieczarkami, kapustą, dynią i cebulką, warzywami, jagodami, truskawkami, śliwkami, dżemem...

3. Osoby żywiące się 100% roślinnie (z jakiegokolwiek powodu, często jest to zdrowie albo etyka i powody spirytualne/religijne, ale nie tylko), nie mogą jeść "malutkiej" ilości jajka, mleka, mięsa, ryby, sera itp itd. Dotyczy to również żelatyny, smalcu, albo zup/wywarów z mięsa lub kości. Nawet małe ilości produktów zwierzęcych mogą powodować poważne problemy zdrowotne, są nawet choroby w których białko zwierzęce prowadzi do padaczki i zniszczenia mózgu. Miód może być punktem dyskusji, ja sama jem miód, ale wielu wegan z niego rezygnuje.

4. I nie wiem dlaczego to muszę tak często powtarzać, ale nikt nie lubi jedzenia "na sucho", czyli jeśli wszystko co macie dla gości to bułeczka lub kawałek chleba, to przynajmniej podajcie z tym dżem i herbatę :)

5. Jeśli chcecie być naprawdę gościnni, to zajrzyjcie do wegańskich i wegetariańskich blogów szukając dalszych przepisów, i zafundujcie dla gościa śmietanę sojową (do kawy, lub do owoców), litr mleka roślinnego (i można zaraz zrobić budyń lub sos waniliowy) lub wegańskie parówki :) Można też zafundować (lub samemu zrobić) wegański majonez, aby kanapki naprawdę nie były suche :) A przyprawiając dania wegańskie pamiętajcie aby dodać dodatkową łyżkę oliwy i brązowego cukru, bo to właśnie to co przede wszystkim powodują sery lub boczek w potrawach - słodkawy posmak i dodatkowy tłuszcz


Istnieje może paru wegan rodzaju "młody i gniewny", ale A. bez młodych i gniewnych ludzi nic by na świecie się nie zmieniało na lepsze, B. większość wegan po prostu chce sobie żyć w spokoju, i każdy człowiek przecież chce jeść coś normalnego, a nie odpadki i resztki, i C. jak się jest uprzejmym i cywilizowanym człowiekiem, i zupełnie bez powodu jest się traktowanym jak ufoludek albo wariat, to nawet najspokojniejszy może się załamać
♥ Give peace a chance ♥ (czyli spróbuj bez wojny :o)
[obrazy są z Wikimedii]

piątek, 13 maja 2011

Blogger znowu funkcjonuje (po 2 dniach)


Nareszcie, ale niestety nikt nie wie kiedy skasowane wpisy powrócą :/ Blogger twierdzi że "wszystkie wpisy po 11.Maja zostały cofnięte z powodów awarii, ale zostaną przywrócone". Tylko nie wiadomo kiedy i czy to się naprawdę uda... Polecam sprawdzanie statusu Bloggera na ich koncie na Twitterze: twitter.com/Blogger, i na tych stronach: status.blogger.com i Blogger Help Forum. Niestety wszystkie są po angielsku :/

Publikuję dodatkowe informacje o najnowszych zmianach po Polsku na mojej stronie na Twitterze: twitter.com/KasiaBajka

Używam Bloggera od początku jego istnienia (dawniej w moich poprzednich angielskich blogach), i coś takiego jeszcze nigdy się nie zdarzyło :(

PS. Najnowszy wpis Bloggera jest fajny (tłumaczę z angielskiego) "my też używamy Bloggera do pisania, dlatego nie mogliśmy pisać o awarii" :o) : buzz.blogger.com/2011/05/blogger-is-back

czwartek, 12 maja 2011

Jakie jest dobre życie :)


Dodaję wersję na żywo "Tomber la Chemise" grupy Zebda. Publikowałam jedną wersję już przedtem tutaj. Dlaczego ją tak lubię? Bo grupa składa się z emigrantów, uciekinierów, i ogólnie zepchniętych na margines, i kopniętych przez życie. I wyglądają jak smutni i załamani?

Na tym polega dobre życie, aby być sobą, i wstawać nawet jak was wszyscy kopią w ****. Wstawać jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz. A nie na tym co niektórzy ludzie uważają za dobre: zgniataniem innych, niszczeniem, masakrowaniem, spychaniem brutalnie na bok, potajemnymi napadami, i tajnymi intrygami itd itd A potem czyściutką marynarkę albo świeży makijaż, i nikt nie zauważy, bo kto ma mercedesa, serwis kryształowy, telewizor gigant, sławę i pieniądz jest lepszym człowiekiem?

"Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy...", jak myślicie skąd się to wzięło? A nie było łatwiej poddać się, i zrezygnować - tak jak wszyscy od Polaków oczekiwali? Skoro rozbiorcy byli o tyle bogatsi i "lepsi"?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...