piątek, 3 grudnia 2010

Coś przeciw melancholii :)


Jeśli absurdalność życia was nie dziwi i nie rozśmiesza, a za to smuci i dręczy, zawsze warto rzucić okiem na zwierzątka. Które nam pokazują że wszystko jest naprawdę jak ta przysłowiowa "talia kart" u Alicji w Krainie Czarów :)
[aby usunąć reklamy trzeba kliknąć na "x" z prawej strony]

środa, 1 grudnia 2010

Wegetarianizm - znany w Polsce od co najmniej 1898 roku


"Owoce podają się w koszykach srebrnych, kryształowych albo na tacach, w każdym razie nie należy każdego gatunku oddzielać, tylko wszystkie razem gustownie ułożyć na winogronowych liściach, któremi wykładając dno koszyka lub tacy, niech się zwieszają aż po za brzegi. Jabłka, gruszki, piękne gatunki śliwek, a na wierzchu gdzie niegdzie winne grono, tak ułożone owoce służą do ozdoby stołów i przedstawiają miły dla oka widok."

Szukając wolno dostępnych historycznych Polskich książek kucharskich w internecie przypadkiem znalazłam się w zbiorze Cyfrowej Biblioteki Narodowej, i jeszcze bardziej przypadkiem odkryłam że ten zbiór obok pięknych bajek, wierszy i klasyki Polskiej literatury również zawiera książki kucharskie! I to jakie, setki, nie, tysiące przepisów! I do tego - nie do wiary - mały zbiór prawdziwych dawnych Polskich wegetariańskich książek kucharskich (kuchnia wtedy zwana powszechnie jarską), najstarsza z nich właśnie pochodzi z roku 1898. Aby wszystkie książeczki znaleźć należy wyszukać je przy pomocy funkcji szukania, słowa kluczowe to "Wegetarianizm" albo "Przepisy kulinarne". Bardzo polecam dla każdego zapasjonowanego kuchnią, i szczególnie dla tych co uważają kuchnię wegetariańską za "nową modę z Ameryki" :)
[obraz jest z wikimedii]

środa, 24 listopada 2010

Pierwszy śnieg w moich okolicach...


Wyglądając przez okno dziś rano stwierdziłam że "mżawka" składa się z 99% śniegu. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić, jak byłam mała to bym z radości podskakiwała że "niedługo sanki, narty, bałwany i lodowisko". Ale to było zanim poznałam takie rzeczy jak wyższy czynsz w zimie i na koniec roku, brak pieniędzy na nowe buty, kurtkę i nieprzemakalne spodnie, zmuszenie na wychodzenie nawet jeśli mróz i się jest chorym i słabym.. Nie mówiąc już o "wesołych" dzieciaczkach które uważają że zmęczona pani dźwigająca zakupy to szczególnie dobry cel do rzucania śnieżkami. Ja mam humor, bardzo nawet dużo mam humoru, niestety nie wtedy gdy mnie wszystko boli i trudno chodzić, prawie upadam ze zmęczenia i usiłuję ratować zakupy :p I jakoś tak zawsze miałam wrażenie że dręczenie bezbronnych nie nazywa się humorem tylko chamstwem...

Ale mimo wszystko, wolę śnieg niż ponurą, szaroburą, zalaną deszczem jesień. Jeśli jest słoneczna jesień to mi się do zimy nie śpieszy, ale jak jest ciemno, ponuro, kałużowo, i mrozy razem z deszczem, to według mnie jedna z najgorszych jesiennych wersji. Światło w zimie ze śniegiem jest przepiękne i wszystko jest jak zaczarowane :) I można sobie marzyć, o bajkach, Mikołaju i co pięknego mogło by się przygotować na Święta... I może jednak na lodowisko i bałwana, nawet jeśli tylko malutki?
[zdjęcie jest z wikimedii]
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...