wtorek, 12 lipca 2011

Nareszcie nowy "wpis"...


Rety, ale mnie ubiło :/ To jest pół wpisu które miało być opublikowane 12.czerwca, jak doskonale mi Blogger to przypomina. Jestem ledwo żywa od tego czasu, w międzyczasie trochę się zdrowie poprawiło, a potem nagle gwałtownie padło zupełnie. Nie daję już nigdy więcej żadnych prognoz :/ To nie jest choroba tylko tonący statek z 50-cioma dziurami... Ale przynajmniej nadal będę każdemu kto w to nie wierzy powtarzać "zacznij jak najwcześniej z wege żywieniem, bo jak zaczniesz za późno to dosłownie może być za późno"

Na pocieszenie za brak wpisów i przepisów (i to nawet nie wiem kiedy i jak będę znowu coś pisać, raczej sporadycznie jak teraz), mam dla was letnią tapetę do komputera (zdjęcie powyżej). Udała się przypadkiem dość ładna fotografia nieba o wschodzie słońca, około miesiąc temu. Wysokiej jakości wersje można pobrać tutaj: 600x800px, 1024x768px, 1600x1200px.

Nie poddaję się, ale prognoz więcej nie będzie. Opisywania symptomów i dramatów oczywiście też nie dodaję. Cieszę się jeśli mogę blogi odwiedzać, czasem nawet na to mi sił nie starcza. Jak na razie "zajmuję" się czytaniem najróżniejszych książek, które zawsze chciałam przeczytać, a nigdy nie miałam czasu. Lub ulubionych których nie czytałam od pół tysiąca lat...

4 komentarze:

  1. Dobrze Cię znowu czytać :)
    Trzymaj się ciepło - i życzę zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za dobre życzenia i przepraszam za zbytni pesymizm... I widzę że "żona marynarza żadnej burzy się nie boi", i nawet jak tu tak marnie narzekam i porozumiewam się jękami, to i tak słówko napiszesz :) Wiem dobrze że większość ludzi lubi pogodne i wesołe blogi, gdzie wszystko jest piękne, obfite i bogato udekorowane. I dlatego też nigdy nic nie piszę co i jak, o ile naprawdę się nie pogarsza, i wtedy też tylko krótkie wytłumaczenie. Jednak i to odstrasza :/

    A tymczasem, mam parę ładniejszych wpisów które czekają od miesiąca, niedokończone, a tu nici, głowa boli, przed oczyma wszystko się kręci, ciało się nie słucha niczego i robi co chce...

    Niestety nie nadaję się na "przykłady" albo "podesty", mimo że ludzie w to nie wierzą, istnieją choroby i problemy których nie można zreperować nawet najzdrowszym jedzeniem. Albo i są blogi pisane przez ludzi, którzy przeszli dokładnie to co ja, tylko że już wyzdrowieli, i zaczęli pisać blog jako świecące przykłady. Po przejściu przez wszystkie trzęsawiska, przepaści i przeszkody po cichutku, kiedy nikt nie widział i nie patrzył. To łatwo.. A ja piszę tak jak naprawdę jest, po kolei i bez udawania. Udawanie było by końcem bloga, to by było jak wyrzucić blog na śmieci. Może nie piszę bloga zbyt "doskonale" według tego lub owego, jest ciasny ale własny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czekam na posta z dobrymi wiadomościami, że zupełnie wracasz do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdybym wiedziała kiedy to będzie, i czy to w ogóle możliwe... Ale co tam, dbam o to co ze zdrowia pozostało, i przynajmniej jeszcze istnieję :) Myślę że głodowanie i niedożywienie jako dziecko w czasach PRL-u, i wszystkie późniejsze katastrofy w czasie ucieczki i dalszych dramatów, że to wszystko po prostu musiało w końcu zdrowie zniszczyć. Przynajmniej nie jestem w szpitalu i trzymam się jakoś pół na pół przy życiu, są i dni kiedy wszystko dość dobrze idzie... Prawdopodobnie powinnam przejść na rygorystyczny post leczniczy na parę dni, a potem witarianizm, czyli dietę surową owocowo-sałatkową, chociażby na 70% :/ (bo gorącej herbaty i kawałka razowego chleba nie dam sobie odebrać) Tylko jestem tak zmęczona i znużona wszystkim, że do czegokolwiek mi chęci brak... Jak na razie leczę się masami jogurtu sojowego domowej roboty, ziołowymi herbatami i kiszonymi soczkami warzywnymi. Nie pomaga "cudownie", ale przynajmniej trzymam się na nogach kiedy muszę :p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę :) Bardzo lubię czytać komentarze, choć wiem że niewiele jest do dyskutowania, bo nadal za rzadko piszę.
Z powodu nadmiaru reklam jestem zmuszona moderować wszystkie komentarze, czyli pojawiają się dopiero po zatwierdzeniu.

I am happy about each real comment, but not about scammers. Please mind that 99% of all spam comments are removed by Blogger automatically, rest gets deleted by the admin of this blog.

------------------
Polski alfabet dla angielskich klawiatur :)
ą ć ę ł ń ó ś ź ż Ą Ć Ę Ł Ń Ó Ś Ź Ż

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...