środa, 24 listopada 2010

Pierwszy śnieg w moich okolicach...


Wyglądając przez okno dziś rano stwierdziłam że "mżawka" składa się z 99% śniegu. Nie wiem czy się cieszyć czy martwić, jak byłam mała to bym z radości podskakiwała że "niedługo sanki, narty, bałwany i lodowisko". Ale to było zanim poznałam takie rzeczy jak wyższy czynsz w zimie i na koniec roku, brak pieniędzy na nowe buty, kurtkę i nieprzemakalne spodnie, zmuszenie na wychodzenie nawet jeśli mróz i się jest chorym i słabym.. Nie mówiąc już o "wesołych" dzieciaczkach które uważają że zmęczona pani dźwigająca zakupy to szczególnie dobry cel do rzucania śnieżkami. Ja mam humor, bardzo nawet dużo mam humoru, niestety nie wtedy gdy mnie wszystko boli i trudno chodzić, prawie upadam ze zmęczenia i usiłuję ratować zakupy :p I jakoś tak zawsze miałam wrażenie że dręczenie bezbronnych nie nazywa się humorem tylko chamstwem...

Ale mimo wszystko, wolę śnieg niż ponurą, szaroburą, zalaną deszczem jesień. Jeśli jest słoneczna jesień to mi się do zimy nie śpieszy, ale jak jest ciemno, ponuro, kałużowo, i mrozy razem z deszczem, to według mnie jedna z najgorszych jesiennych wersji. Światło w zimie ze śniegiem jest przepiękne i wszystko jest jak zaczarowane :) I można sobie marzyć, o bajkach, Mikołaju i co pięknego mogło by się przygotować na Święta... I może jednak na lodowisko i bałwana, nawet jeśli tylko malutki?
[zdjęcie jest z wikimedii]

niedziela, 21 listopada 2010

Dla wszystkich którzy się boją zmian, przeprowadzek i brudnego życia...


..jest piosenka grupy Zebda "Tomber la Chemise" (czyli dosłownie "rzucam koszulę", ze zmęczenia...). Za każdym razem gdy znowu świat usiłuje mną gardzić, bo jestem "nie taka jak trzeba", "nie taka skąd trzeba", "nie taka kiedy trzeba" albo po prostu wydaję się jakimś "nadludziom" zbyt brudna i spocona, to ta piosenka mnie natychmiast rozchmurza :) Każdy rodzi się w kałuży krwi i "brudu", i grzebią go znowu w "brudzie". A między jednym "brudem" i drugim "brudem" bardzo dużo jest innych "brudów" :o) Kto się boi "pobrudzić" boi się życia...

(jeśli z jakichkolwiek powodów nie widzicie filmu, na mojej stronie YouTube jest wersja koncertowa, właściwie nawet lepsza :)

sobota, 20 listopada 2010

Jeszcze żyję i parę przepisów przeciw zaziębieniu

Nareszcie z powrotem do życia.. Siedzę tu, popijam syropkiem kaszlowym i udaję że już wszystko jest w porządku :o) A tymczasem, najpierw było zapalenie ucha, a potem to się prosto zmieniło w grypę. Jak mnie coś złapie to moje osłabione ciało zaraz pada i jest koniec świata :p

Na szczęście nie jest tak jak kiedyś, ani nie muszę iść do szpitala ani nie trwa choroba 3 tygodnie, ani to nie boli bez końca. To było najbardziej "przyjazne" zapalenie ucha jakie kiedykolwiek miałam, jedynie lewe ucho mi zatkało i się zaczerwieniło. Oczywiście była i gorączka i reszta, a potem grypa, wesołe to to nie jest. Ale przynajmniej ucho nie bolało, dobrze pamiętam jak wszystkie poprzednie razy przed moją dietą zdrowotną prowadziły do szpitala :/ Za to pomyślałam że skoro nie jestem jedyna którą grypy i zaziębienia męczą to wrzucę parę moich wypróbowanych przepisów do bloga

1. Najlepszy "przepis" przeciw zaziębieniu to owoce, owoce i jeszcze raz owoce (szczególnie cytrusowe), i z tych owoców soki, wszystko świeże oczywiście (ale to chyba każdy wie? choć czasem mnie dziwi że są tacy co się zastanawiają co chorej osobie podawać...) Warzywa też są dobre, ale owoce są słodkie i właśnie ta słodkość to plus psychologiczny, bo osoba chora, a zwłaszcza chore dziecko, męczy się i jest załamana, i podparcie słodkościami zawsze pomaga (a ciężkostrawnych czekolad i ciastek należy raczej unikać)


2. Zupy są dobre, ale trzeba uważać szczególnie ze wszystkim co jest tłuste, ciężkostrawne, i z dodawaniem mięsa i produktów mlecznych. Osoba ciężko chora ma zniszczony enzym laktazy w żołądku, co uniemożliwia trawienie produktów mlecznych podczas choroby (dlatego tak częste wymioty po "zdrowym" mleczku z miodem i masłem...) Najlepsza jest czysta zupa z dodatkiem mięciutkiego ryżu (takiego rozgotowanego jak dla niemowląt) Dla dorosłych radzę dodawać do zupy pieprz i papryczki chili (bez przesady, bo żołądek jest zmęczony), bo pikantne ostre przyprawy czyszczą nos, pomagają w swobodnym oddychaniu i równocześnie mają właściwości bakteriobójcze.


3. Na kaszel i zatkany nos i bolące gardło pomoże metoda mojej babci:
zagotować wodę z garścią soli morskiej (albo jakąkolwiek, ale tania morska sól jest najlepsza, ja kupuję 1kg soli morskiej za 5,-PLN), przelać do miski, postawić na stole, pochylić się nad miska, przykryć głowę ręcznikiem i inhalować parę. Powtarzać codziennie kilka razy aż do polepszenia symptomów.


4. Do picia oprócz soków z owoców i warzyw trzeba oczywiście też coś gorącego, i pomagającego na gardło i aby nos mógł łatwiej oddychać. Polecam ten przepis:

Herbatka imbirowa (pomaga na każde bolące gardło natychmiast!)

Składniki:
  • kawałek imbiru (świeżego, bo kandyzowany zwykle traci większość ostrości)
  • miód albo brązowy cukier albo cokolwiek mamy do słodzenia (miód najlepiej smakuje i najszybciej pomaga)
  • 1-2 litry wody
Obieramy imbir tak jak marchewkę (czyli cienko). Kroimy w kostkę lub grube plastry. Wrzucamy do wrzącej wody, słodzimy do smaku i gotujemy przez 5 minut. Pić natychmiast kiedy jeszcze gorące i nie gotować zbyt długo, bo miód traci wartości zdrowotne. Herbatka trzyma się w lodówce parę dni, można spokojnie podgrzewać wiele razy. Ale najzdrowiej jest zawsze świeżo przygotować :) Herbatka ma złocistobrązowy kolor i pikantnie-słodki, uspokajający gardło smak, i smakuje nawet dzieciom!


-----------------------------------------------------------------------------
English version: Ginger tea (helps against any cold/flu related sore throat)

Ingredients:
  • one knob of ginger (fresh, because candied ginger loses it's bite and thus does not fit for a helpful anti-cold tea)
  • honey or brown sugar or any sweetener of choice (honey helps best)
  • 1-2 liters of water
Peel the ginger in the same way as a carrot (=thinly). Chop up in cubes or thick slices. Toss into boiling water, add sweetener to taste and boil for about 5 minutes. Drink immediately, and do not boil it for too long, because then the honey loses its anti-bacterial properties. The tea keeps for a few days in the fridge and can be reheated many times. But of course it is the best and healthiest choice to prepare it fresh :) The tea has a golden brown color and a spicy-sweet, sore throat soothing taste, and it is even popular with children :)
(vegetarian, and vegan if agave syrup or sugar is used instead of honey)

[zdjęcie pomarańczy jest z flickr creative commons, inne zdjęcia są z wikimedii]
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...