niedziela, 30 stycznia 2011
Czas coś tu zmienić... :)
Piszę w blogu ostatnio raz na miesiąc :p To do niczego, to albo znak że blog umiera albo coś się ze mną stało, nic z tego :) Wiec pomyślałam co jest, a jest to że jak człowiek zaczyna się bać co pisać, albo zastanawiać co by było "dobre" a co "nie dobre", to blog umiera, tak samo jak i życie umiera jak się chce tak "żyć", w sposób "przygotowany".
To następną myślą było:
Jakie blogi najbardziej lubię?
I ot właśnie takie, gdzie ludzie po prostu piszą o życiu, o myślach, o kuchni, o dzieciach, i oczywiście często jest też jakiś ciekawy przepis albo opowieść kuchenna itp. Prosto, po ludzku, od serca :)
A jakie blogi uważam za najgorsze?
Te przystosowane, wysztucznione, "przygotowane", i dumne z tego że każde słowo zostało wymodelowane jak mozaiki w lodowym pałacu Królowej Śniegu...
Ja nie mam na myśli że ktokolwiek musi się zmuszać do prozaicznego pisania "prosto z mostu", ja bardzo lubię też blogi z historiami albo poezją i sztuką, ale... Jest łatwiej pisać od serca, sztuka.. nie jest czymś codziennym.. Jak ktoś usiłuje sztukę dosłownie wciskać do każdego wpisu, jeśli to nie akurat blog artystyczny zawierający tylko malarstwo albo muzykę, to łatwo o.. zamarznięcie...
Ale wszystko jedno, ja po prostu chcę aby mój blog był moim domkiem internetowym, a nie pustą salą pełną zimnego wiatru. Brrr... Czyli od natychmiast zaczynam pisać ot tak, jak na notatnik, brulion albo pamiętnik trzeba :) Nie jestem naiwna, wiem że trzeba chronić własna sferę prywatną w internecie, ale ochrona to nie może być dosłownie śmierć i skamienienie.
Aby was ocieplić podaję herbatkę Indyjską, czyli Masala Czaj. Można szybko zrobić domowym sposobem: po prostu zmieszać czarną, ziołową lub zieloną herbatę (tyle ile chcecie na jeden czajniczek) z paroma kawałkami cynamonu, paroma ziarnkami pieprzu, trochę suszonej skórki pomarańczy, kawałkiem imbiru (może być kandyzowany), parę goździków i jak mamy też kardamon (opcjonalnie). To nie jest taka "super super oryginalna" herbata Indyjska sprzed 2000 lat, tylko moja własna, szybka i dobra i "spolszczona" wersja :) Mieszamy wszystkie suche składniki, i przygotowujemy jak normalną Polską herbatę. Można dodać jakiegokolwiek mleka albo śmietany, ale nie trzeba, ja piję to zwykle z brązowym cukrem, albo z miodem. Bardzo ocieplająca, pyszna, szybka i w dodatku zapobiega zaziębieniom i pomaga przy zachrypłym gardle :)
[pierwsze zdjęcie jest z flickr creative commons, drugie jest z wikimedii]
4 komentarze:
Dziękuję za wizytę :) Bardzo lubię czytać komentarze, choć wiem że niewiele jest do dyskutowania, bo nadal za rzadko piszę.
Z powodu nadmiaru reklam jestem zmuszona moderować wszystkie komentarze, czyli pojawiają się dopiero po zatwierdzeniu.
I am happy about each real comment, but not about scammers. Please mind that 99% of all spam comments are removed by Blogger automatically, rest gets deleted by the admin of this blog.
------------------
Polski alfabet dla angielskich klawiatur :)
ą ć ę ł ń ó ś ź ż Ą Ć Ę Ł Ń Ó Ś Ź Ż
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo podobaja mi sie te zdjecia Kasiu! A kardamon uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNo i mamy cos wspolnego - tez nie lubie 'wydumanych' blogow ;) I takich miejsc i osob ogolnie, rowniez w realu ;)
Pozdrawiam serdecznie!
O rety, ile komentarzy, ale się ucieszyłam :D
OdpowiedzUsuńCzęsto czytałam w twoim blogu o twojej przyprawowej pasji, to naprawdę tak wielki obszar, chyba całe życie nie starczy aby się wszystkiego o przyprawach nauczyć, o ich kuchennych użyciach, i w dodatku ich leczniczych walorach. Bardzo się zawsze interesuję np. Ajurwedą Indyjską, jedyny mój punkt krytyczny w tym to ten podziw krowiego mleka. Wiem że krowy są święte w religii Indyjskiej, ale to nie powinno prowadzić do oślepienia przeciwko problemom zdrowotnym powodowanym przez mleko.
------------------
Ja to nazywam "blogi lodowcowe"... Tak, jak się przestanie o własnym życiu pisać, a zamiast tego wszystko jest jak z Photoshop-u, może i pięknie i "perfekcyjnie" wygląda, ale tak naprawdę to mi takie rzeczy dech zabierają i uciekam jak najszybciej. Bo to ani prawda, ani poezja, ani fantazja, czyli..? Nic, śmierć, jakieś takie zamarznięcie, jak kabinet woskowych figur, wszystko wygląda jak prawdziwe, a jest sztuczne. Albo jak w tej bajce Andersena o słowiku ze złota, jak cesarz zachorował to złoty słowik się zepsuł, i dopiero prawdziwy słowik uratował go od śmierci swoim śpiewem.
Tak jest właśnie z "ludźmi z lodu". Chociaż "człowieka z lodu" to jeszcze można i odtajać, ale jak taki blog jest lodowcowy, to tylko zamraża krew i przeraża. Przypomina to mi tez inne okropieństwa: laleczki Barbie, groteskowe seks-gwiazdy i modelki z silikonowym biustem, ludzi wyglądających jakby byli stworzeni w komputerowo obsługiwanej fabryce, miejsca pracy jak w grobowcu gdzie nie wolno nawet kichnąć albo się spocić, i każde słowo jest jak strzał z pistoletu...
Wlasnie 'plodze' artykul o przyprawach dla pewnego czasopisma, mam nadzieje ze bedzie ok ;)
OdpowiedzUsuńA co do 'ladnych' zdjec, to mnie to akurat nie przeszkadza (tzn zalezy oczywiscie jak duzo jest w nich Photoshopa ;)), ja bowiem jem tez oczami i lubie gdy zdjecie jast staranne i gdy mnie zacheca do sprobowania dawnej potrawy. Czytelnicy bloga sa dla mnie jak goscie w domu - tez staramy sie wtedy by bylo nie tylko smacznie, ale i ladnie ;)
Przyznaje, ze chcialabym umiec robic zdjecia bardziej 'z dusza', ale mi to nie wychodzi niestety...
(przy okazji dziekuje za przypomnienie bajki o cesarzu i slowiku :))
A co do ostaniego akapitu, to przypomina sie wtedy Gattaca ;)
Pozdrawiam!
To mam nadzieję że będzie można kiedyś ten artykuł w blogu przeczytać? :)
OdpowiedzUsuń---------------
Ajć, toć ja wcalem nie to miała na myśli :D U ciebie to sztuka fotografii, mi chodzi o wysztucznianie, sztywność, kłamstwa... Tak np. jak ktoś by miał piegi i rude włosy, a tak to Photoshop-ował że się zmienia w blondyna z "mleczną" twarzą. Albo tacy co nawet własne dzieci wysztuczniają i im pokazują jak mają stać, w którą stronę rączkę położyć, i jaką minę robić itp okropieństwa :p Ja też używam programów do rozjaśniania i wyostrzania zdjęć, nawet uważam blogerów którzy specjalnie dodają brzydkie, szare i niedobre zdjęcia za trochę nieuprzejmych. W końcu ja na imprezie nie byłam z nimi, i nie wiem czy pierogi albo sałatki były pyszne, a jak wyglądają paskudnie na zdjęciu to się człowiekowi odechciewa przepis wypróbować.
---------------
..a Gattaca, to musiałam trochę szperać w pamięci, i w końcu zajrzałam do Wikipedii, to mi się przypomniało. Mam trochę awersji do filmów Hollywoodzkich więc nie oglądałam w kinie, ale pamiętam dyskusje i recenzje. Naprawdę ponury temat, zwłaszcza też pod względem technokracji i tak wielu innych rzeczy. Miejmy nadzieje że nigdy ludzie nie będą panować nad życiem w ten sposób. Poziom ignorancji u takich co myślą ze "wszystko już wiemy i wszystko już wynaleźliśmy" jest przerażający :/ Tak naprawdę to ludzkość dopiero zaczyna powoli stawiać pierwsze kroki w całej wiedzy o wszechświecie, a tu tacy głośno wykrzykują "ja wszystko wiem! ja wiem jak należy człowieka wykreować!"