
Przepraszam że mnie tu nie ma od tak długo, jesteśmy żywi i zdrowi (na tyle ile można w moim wypadku, ale normalnie pracuję itd). Niestety komputer przestał funkcjonować, a do tego doszło pół tuzina innych katastrof naraz. Na koniec ostatnie światowe skandale internetowe tak mi obrzydziły cały blog i wszystko inne, że... Ale koniec z tym, mimo że mogę zajrzeć do bloga tylko z pracy, nigdy nie zamierzałam niczego porzucać, i nie zamierzam poddać się ponurej ciemności ogarniającej nagle cały internet :p :) Wolność zaczyna się w sercu i duszy.