czwartek, 9 czerwca 2011
Uwaga: Serwis Durszlak.pl został zamknięty!
06.08.2011: Durszlak.pl znowu działa jak trza :) Poniżej wpis archiwalny (czyli bez paniki, nowej awarii nie było jak na razie)...
-------------------------
Durszlak.pl od wczoraj jest zlikwidowany. Na stronie znajdziecie jedynie powyższe ogłoszenie. Wszystkie wpisy, przepisy, akcje, kontakty itp zostały skasowane. Ponieważ widziałam wiele portali internetowych znikających z dnia na dzień, i straciłam dawniej w ten sposób 5 blogów i 2 konta e-mail, razem ze wszystkimi zawartymi tam danymi i listami, więc tylko ciężko westchnęłam. Z drugiej strony nie powinno się narzekać, bo to wszystko jest w końcu za darmo. Ale niby nawet serwisy płatne bankrutują i znikają. Na szczęście są alternatywy w Polsce jak np. Mikser Kulinarny (również umożliwia akcje kuchenne o ile się nie mylę) albo Wykrywacz Smaku.
Niestety szczerze przyznaję że takie plajty są powodem dlaczego używam Bloggera, bo należy do jednej z największych firm świata, czyli Google. I dlatego tak szybko chyba nie zniknie, ale kto wie... Internet to w końcu tylko fale elektroniczne, a "prawa" jak na Dzikim Zachodzie :/
------------------------------------
PS. Dostałam informację w komentarzu że domena Durszlak.pl została przekazana do kogoś innego, i że (kiedyś, w nieokreślonym czasie) Durszlak będzie odbudowany. Zaczynają od zera więc nie jestem zbyt optymistyczna, ale zobaczymy. Link do prowizorycznej strony informacyjnej na Facebooku: facebook.com/Durszlakpl
------------------------------------
PS2. Ponieważ tak wiele osób nadal odwiedza ten wpis chciałam dodać, że mimo iż podstawowy Durszlak.pl został odbudowany tylko w 2 tygodnie, to od tego czasu do dziś (25.07.2011) niewiele się tam zmieniło, i akcji w Durszlaku nadal nie ma :/ Nowa ekipa Durszlaka jest co prawda szalenie towarzysko rozkręcona na Facebooku, ale o prawdziwe potrzeby blogowiczów nie dbają... Jeden i pół miesięcy i nic, ani akcji, ani dodatków na blog, ani żadnego rozbudowania i powrotu serwisu? Mówiąc szczerze takie jakoś pogardliwe (?) i nieprzyjemne podejście do spraw wcale mi się nie podoba :/ Jak na razie to do oglądania dobrych blogów najlepszy jest Wykrywacz Smaku, a do wszystkiego innego radzę używania Miksera, jak tam zajrzycie to znajdziecie wszystkie znajome akcje :)
------------------------------------
PS3. (06.08.2011) Od paru dni i Durszlak dodaje akcje :) Nareszcie...
Etykiety:
akcje kuchenne,
Durszlak.pl,
informacyjnie,
kuchnia,
życie
środa, 1 czerwca 2011
Dedykuję to dla pana Rochestera
Według mnie to najlepsza filmowa wersja powieści Jane Eyre autorstwa Charlotte Brontë. Film z roku 1996, w rolach głównych Charlotte Gainsbourg i William Hurt. Ostatnio jest wiele filmowych wersji klasyków literatury, i niestety większość to gigantomania zupełnie bez treści. Tylko dlatego że filmy są nagrywane w jakości HDTV, nie znaczy że aktorzy się polepszą.
Sama książka "Dziwne losy Jane Eyre" jest w domenie publicznej (czyli prawa autorskie wygasły na całym świecie po 100 latach), wolno i można ją zupełnie legalnie, i darmowo, przekazywać, czytać w internecie, i poza internetem. Jeśli chcecie przeczytać, darmową wersję Polską można pobrać np.tutaj, a darmową wersję angielską, w pół tuzina rodzajów, w projekcie Gutenberg.
(trejler filmu jest po angielsku, i to w dość zakurzonej brytyjskiej wersji, więc może być trudny do zrozumienia)
Etykiety:
Charlotte Brontë,
film,
Jane Eyre,
literatura
wtorek, 31 maja 2011
Polska herbata po japońsku na piknik
Bardzo lubię herbatki Japońskiej firmy Oishi (co dosłownie znaczy "ale pyszne!"). Polecam wypróbować jeśli przypadkiem znajdziecie w sklepie Azjatyckim w waszych okolicach :) Niestety mają wyraźną wadę, pochodzą z jednego z najdroższych krajów świata, i cena importowa jest odpowiednio wysoka :/ Dlatego też przestudiowałam dokładnie skład, i przerobiłam to na domową wersję, i dostępne w Polsce składniki :)
Herbata Oishi oryginalna
Składniki:
- 1 litr wody
- zielona herbata Jaśminowa
- 3 płaskie łyżki stołowe syropu z agawy (albo więcej do smaku)
- odrobinę soku z cytryny (bez pestek ani miąższu)
Herbata Oishi Black Tea
Składniki (na 1 litr):
- 2,5 szklanki naparzonej czarnej herbaty (np. Darjeeling)
- 1,5 szklanki naparzonej zielonej herbaty
- 2 płaskie łyżki stołowe brązowego cukru
- 1 płaska łyżka stołowa syropu z agawy (albo więcej do smaku)
- odrobinę soku z cytryny (bez pestek ani miąższu)
W obu wypadkach parzymy herbatę (może być w torebeczkach, albo bardziej wykwintne wersje). W wersji "black tea" naparzoną czarną herbatę mieszamy z gotową zieloną. Słodzimy, i dodajemy odrobinę soku cytrynowego. Prawdopodobnie wolicie więcej cytryny w środku. Japończycy za to nie przepadają za kwaśnymi smakami, zapewne dlatego obie herbaty zawierają jedynie tylko cytrynową nutę, i nie są naprawdę kwaśne.
Dodaję ten mini przepis (jak zwykle w ostatniej chwili) do akcji "Czas na Piknik" z blogu "W Kuchni Usagi", która właśnie dziś się kończy. Pomyślałam że pasuje, bo "usagi" to po Japońsku znaczy królik, a ja bardzo króliki lubię :o)
[zdjęcie jest mojego autorstwa]
Etykiety:
akcje kuchenne,
Czas na Piknik,
herbata,
Japonia,
Oishi,
przepisy,
wege
piątek, 27 maja 2011
♥ Magia przyrody ♥
Najlepszy przepis na świecie to przepis na nową energię. Nic tak nie czyści z nowoczesnych toksyn, i trucizn fizycznych i psychicznych, jak zwyczajny szum morza (tutaj Bałtyk w pobliżu półwyspu Helskiego). Albo spacer po Polskich lasach, albo padający deszcz, albo podglądanie wielorybów na środku oceanu...
(najbardziej polecam klik na znak 4 strzałki, czyli "pełny ekran")
Subskrybuj:
Posty (Atom)